Czym są gwasze?
Gwasze to farby wodne, nieco podobne do akwareli, ale w przeciwieństwie do nich – przy odpowiedniej ilości nałożonej farby – kryjące.
Jest z pewnością wiele więcej powodów dla których warto po nie sięgnąć. Wymienię tylko te 5, które były dla mnie najbardziej zaskakujące i interesujące. Jeśli Twoja przygoda z gwaszami jeszcze się nie rozpoczęła, mam nadzieję, że przekonam Cię do sięgnięcia po nie! Bo warto! Jeśli przyjaźnisz się z nimi już od jakiegoś czasu, możesz zerknąć w jaki sposób ich używam i podzielić się Twoimi doświadczeniami w komentarzu 🙂
Cienie przeszłości
Pierwszy raz sięgnęłam po gwasze w przedszkolu. Były to okrągłe farby o nijakim kolorze w plastikowym podłużnym pudełku. Na papierze nie prezentowały się wiele lepiej. Miałam za sobą już pierwsze sukcesy w rysowaniu kredkami (kiedy inne dzieci rysowały kreskę jako nos, ja byłam w stanie już obdarzyć go dziurkami :)) Byłam bardzo zniesmaczona faktem, że farba, którą chciałam nałożyć na mokry papier, rozlewa się beztrosko i moją wizję artystyczną ma w nosie. Poczułam do tych mazideł niechęć tak wielką, że przez cały okres szkolny omijałam wszelkie farby szerokim łukiem.
Dopiero w liceum pierwszą szansę dostały akryle. Potem przyszła pora na oleje. Akwarele podbiły mnie całkowicie dopiero na studiach. Gwasze na swoją kolej musiały czekać o wiele dłużej – aż do zeszłego roku…Tyle zmarnowanych lat, przez nieodpowiednio dobrane farby w przedszkolu – tragedia dzieciństwa!
Od jakiegoś czasu podpatruję na Instagramie wspaniałe ilustracje malowane przez innych artystów i zazdroszczę! Na szczęście moja zazdrość to bardzo produktywne uczucie i zawsze pcha mnie do działania (to temat na osobny post!) Pod wpływem tych inspiracji pomyślałam, że już najwyższa pora zmierzyć się z demonami przeszłości!
5 powodów dla których warto sięgnąć po gwasze
Przyzwyczajenia, jakie mam w związku z częstym malowaniem akwarelami z początku trochę mi przeszkadzały. Pierwsze zmagania z gwaszami nie nadają się do pokazania. Dość szybko jednak złapałam o co chodzi i złapałam bakcyla.
Oto 5 powodów, dlaczego tak lubię gwasze:
1. Można zaszaleć ze szkicem
2. Potrafią zachowywać się jak akwarele
Jeśli mocno rozwodnimy gwasze wodą, mogą z powodzeniem udawać akwarele. Wspaniale maluje się nimi tworząc wiele nakładających się na siebie przezroczystych warstw. Farby, pod wpływem dużej ilości wody, doskonale mieszają się ze sobą na papierze i tworzą charakterystyczne dla akwareli tekstury. Używając ich w ten sposób warto pamiętać o zasadach, które towarzyszą malowaniu akwarelami. Zwłaszcza o zasadzie nr 1 : jasne kolory nie będą widoczne na ciemnym tle. Chyba że…
3. Potrafią zachowywać się jak oleje lub akryle
Wszystko zależy od ilości dodanej wody. Im mniej wody, tym farba bardziej kryjąca. Wystarczy odrobina wody i większa ilość gwaszu, by stworzyć kryjące warstwy grubo nałożonej farby. Oznacza to, że można nałożyć jaśniejsze kolory na ciemniejsze. I jest to świetny sposób na dodanie interesujących jasnych detali na ciemnym tle. Wygląda to świetnie.
4. ZAWSZE możesz skorygować błędy
Nie tylko po kilku godzinach, dniach. Zawsze. Jedyne co trzeba by aktywować farbę to dodać trochę wody! Niezwykłe! Ta zaleta może być też jednocześnie pułapką, jeśli woda nieopatrznie dostanie się na już skończony obszar pracy. Trzeba mieć się na baczności!
5. Możesz rysować po gwaszach!
Bez problemu – pod warunkiem, że farba wyschła. Często używam kredek, by dopracować na gwaszowym obrazku detale, podkreślić kształty, pogłębić cienie… Równie dobrze sprawdzą się na nich suche pastele, czy pastele olejne. Gwasze to idealne farby do obrazów w technice mixed media.
Proces malowania
Obrazek to szkic ze zdjęcia @Vorago_Rerum – przyoczony na Instagramie. Dziewczyna w jasnej sukni na tle kipiącej zieleni wyglądała tak uroczo, że szybko chwyciłam za mój mały szkicownik i farby. Użyłam kremowego papieru o lekko ziarnistej teksturze, spodziewając się, że fajnie na nim będą wyglądać białe akcenty.
1. Zaczęłam od luźnego szkicu sepiową kredką
2.Dodałam jasne warstwy mocno rozwodnionej farby, pozwalając by kolory mieszały się ze sobą na wilgotnej powierzchni kartonu. Następnie dodałam ciemniejsze kolory w miejscach, które potem będą tłem dla jaśniejszych roślinnych detali. Obszary które miały być najjaśniejsze (sukienka, lawenda na pierwszym planie)- zostawiłam niepomalowane.
3. Ciemniejsze partie krzaków pokryłam grubszą warstwą farby. Jasna sylwetka dziewczyny kontrastuje z tłem.
4. Malując liście małym płaskim pędzelkiem, ustawiałam go pod różnymi kątami, by zróżnicować wygląd liściastego tła.
5. Czas na jasne kolory – kremowy i jasnoniebieski z dużą domieszką białej farby i niewielką ilością wody w partiach skóry i sukni.
6. Białym kolorem i mniejszym pędzelkiem namalowałam najjaśniejsze partie.
7. Cienkim pędzelkiem i ciemniejszą, mało rozwodnioną farą dodałam kolejne szczegóły w partii włosów i na sukience. Plamami ciemnej zieleni stworzyłam większa głębię w partiach tła.
8. By jeszcze bardziej dopracować szczegóły, użyłam miękkich kredek rysując wprost na wyschniętej farbie.
Mam nadzieję, że rozglądasz się już za gwaszami i wkrótce zagoszczą w Twojej szufladzie z przyborami do malowania!
Daj znać jakie masz z nimi doświadczenia! Co Ci się w nich podoba, co wkurza? Jeśli masz jakieś pytania – śmiało!Jeśli post przydał Ci się lub może przydać się komuś kogo znasz – podziel się nim 🙂
Dobrej zabawy przy malowaniu!