Inktober u drzwi
Październik, więc na wszystkich kontach instagramowych, fejsbukowych, blogach związanych z rysowaniem i malowaniem Inktober! Czyli 31 dni października – 31 ilustracji tuszem. Dokładniej ideę przybliżam w poście 7 powodów dla których warto wziąć udział w Inktober 2017. Co do samej odmiany nazwy – stawiam na podobieństwo do słowa „cynober”, stąd u mnie będzie to post inktobrowy, nie inktoberowy 😉
Jakie kompetencje mam do snucia rozważań w tym temacie? Niech przemówią liczby:
- Lata w których podchodziłam do wyzwania: 2014, 2015, 2016, 2017
- Ilość ukończonych Inktobrów (31/31): 0
- Ilość Inktobrów ukończonych w połowie: 0
- Maksymalny wynik: 10/31
Niektóre z inktobrowych prac możesz zobaczyć zebrane w dziale szkice.
Zauważyłam, że w październiku pojawia się mnóstwo porad pomagających przeprowadzić wyzwanie. Jako że mi ani razu się nie udało, niestety nie mogę być wiarygodna udzielając podobnych rad. Mogę jednak podzielić się drogocenną wiedzą tajemną, co zrobić, aby nie skończyć tego miesiąca ze stosem ilustracji. To wcale nie takie łatwe jakby się wydawało 😉
Pogadanka na tle procesu malowania ilustracji z zeszłego roku.
10 rad, jak zawalić Inktober
Jeśli nie możesz rozpocząć gwarantującego całkowity sukces punktu…
0. Nie zaczynaj!
… na pewno przydadzą Ci się kolejne pomysły, które uchronią Cię przed popadnięciem w ilustracyjne szaleństwo.
1. Nie daj się wrobić w przygotowania.
Najlepiej w ogóle nie myśleć o wyzwaniu w poprzedzających miesiącach. To nie jest proste, bo ulubieni artyści zaczynają trąbić o Inktobrze na swoich Instagramach, Tumblrach, YouTubach i Fejsbukach, na wiele tygodni przed rozpoczęciem. Próbują zarazić entuzjazmem, dzielą się pomysłami, swoimi listami z tematami prac na każdy dzień. Chwalą nowymi pędzlami, tuszami, szkicownikami. Kuszą niemiłosiernie. Zamknij oczy, zatkaj uszy i nie daj się wkręcić w spiralę przygotowań.
2. Bądź zarobiony
Im więcej obowiązków weźmiesz na siebie w październiku, tym większa szansa, że nie starczy czasu na nic więcej. Nadmiar czasu to wróg! Z nudów można przeznaczyć go na rysowanie, a jesienne szarugi sprzyjają siedzeniu za biurkiem. Najlepszy efekt osiągniesz biorąc się za rysowanie po męczącym dniu, późnym wieczorem. Prawdopodobieństwo, że zamiast pięknej ilustracji powstanie gniot, rośnie kilkukrotnie. Najlepiej zniechęcić się na samym początku.
3. Idź na żywioł
Wszystko staje się zbyt proste, kiedy wiesz jakich mediów użyjesz do rysowania, na jakie kolory postawisz, wybierzesz papier/blok/szkicownik, zdecydujesz jakie tematy będą mieć rysunki. Jeśli dodatkowo wygospodarujesz sobie na to ustalony czas w ciągu dnia albo (co gorsza!) przygotujesz wcześniej szkice, zaczyna się robić niebezpiecznie. Machnij ręką na plany. Postaw na spontaniczność! Jest szansa, że dzięki temu utkniesz czekając na pomysły, wenę, nie mogąc zdecydować pomiędzy pędzelkiem a piórem. A jedyną chwilą na wykonanie zadania będzie 15 minut w trzęsącym autobusie w drodze do domu.
4. Wybierz tematykę, której nie lubisz, by szlifować warsztat.
Jeśli już koniecznie musisz zdecydować się na jakiś temat, postaw na taki, którego rysowanie przychodzi Ci z trudem. Te które lubisz i wychodzą Ci naturalnie, sprawią za dużą przyjemność i ryzyko ukończenia wyzwania drastycznie wzrośnie. Lepiej wjedź sobie na ambicję, słusznie skądinąd myśląc, że codzienne rysowanie dziedziny, która jest Twoją zmorą, musi zaowocować postępem. Możesz nawet dać ponieść się zapałowi. I tak przy pierwszym trudniejszym dniu w szkole/pracy/domu, zmuszenie się do kolejnej rzeczy, na którą nie masz ochoty, będzie ponad Twoje siły. Z każdym dniem, będzie się chciało coraz mniej.
5. Porwij się z motyką na słońce
Załóż z góry, że każda praca październikowa będzie dziełem Twojego życia: ukoronowaniem drogi twórczej i ilustracją przed którą klękną narody! Zwizualizuj to sobie bardzo dokładnie, a potem działaj! Jeśli już Ci się wydaje, że jesteś na dobrej drodze – wstrzymaj się! Nie możesz skończyć za szybko. Odpocznij, wypij kawę, wróć ze świeżym okiem i poszukaj 10 szczegółów, które natychmiast należy poprawić. Za każdym razem, kiedy wydaje Ci się że wreszcie kończysz, powtarzaj ten rytuał. Ma być idealnie. Nie jest? Uff… no to nic się nie da zrobić. Nie wyszło. Nie ma glorii i chwały – znaczy się, możesz sobie odpuścić resztę dni.
6. Nie rysuj na zapas!
Masz dobry dzień, głowę pełną pomysłów i trochę czasu? Dzisiejsza ilustracja już skończona, a ręka rwie się do kolejnej. Przeczekaj. Idź wyprasuj skarpetki po lewej stronie, dywan wytrzep (święta niedługo! Na pewno już gdzieś puszczają 'Last Christmas’). Pod żadnym pozorem nie rysuj pracy na kolejny dzień! Zapas to doskonały pretekst, by kontynuować wyzwanie, kiedy przyjdzie zarobiony dzień i nie wyrobisz się z rysowaniem. Z gotową pracą w zanadrzu nie będziesz mieć wymówki, aby rzucić ten cały Inktober w cholerę.
7. Pierwszy pominięty dzień potraktuj jak porażkę.
Niewywiązanie się z zadania jeden raz nie zachwiało radości z udziału i tworzenia? Zrób krok w tył. Uświadom sobie, że właśnie coś Ci się nie udało. Znowu. Jaki jest sens dalej rysować, skoro nie skończysz z wynikiem 31? Lepiej przestać od razu. Nie ryzykujesz, że wyrobi się nawyk codziennego rysowania, lub że po kilkunastu dniach zobaczysz postępy. Oba przypadki prowadzą do dalszego udziału w Inktobrze, nawet ze świadomością, że nie skończy się z pełnym wynikiem. Co gorsza, możesz w tym przypływie euforii nadrobić przegapione dni, choćby i w listopadzie i uznać to za swój sukces! Bezpieczniej, by pierwszy opuszczony dzień był ostatnim. Bądźmy konsekwentni.
8. Oglądaj jak najwięcej ilustracji innych artystów. Koniecznie porównuj się z najlepszymi.
Niech się wylewają z Twojego komputera, tabletu i telefonu. Uświadomi Ci to, jak wiele się jeszcze musisz nauczyć. Tak wiele, że aż za wiele. Od razu poczujesz zmęczenie i zniechęcenie. To już lepiej hodować kozy. Mniej zachodu i taniej (jako wszystkożerne może wciągną te rysunki i szkice pęczniejące w Twoich szafkach i szufladach).
9. Przeżywaj każdy nieprzychylny komentarz.
Ale nie próbuj szukać tam konstruktywnej krytyki. Tylko nie bierz się za poprawianie błędów i ćwiczenia! Z góry załóż, że Twoje prace są beznadziejne jako całość, a komentujący ma złe intencje. Najlepiej wdaj się w jałowe dyskusje, pozwól się ponieść emocjom i weź każde złe słowo do siebie. W razie gdyby było ich za mało, resztę sobie dopowiedz.
10. Nikomu nie pokazuj swoich ilustracji
To jeszcze lepsza opcja. Nie publikuj ich ani na FB, ani na Insta, ani na blogu, a już na pewno nie z hashtagami! Wprawdzie nie dostaniesz w ten sposób, tak przydatnych, demotywujących komentarzy, ale też nie zdarzą się te przychylne i miłe. Strzeż się słów zachęty! Sprawiają, że człowiekowi zaczyna się chcieć, nawet jeśli zdaje sobie sprawę ze swoich niedociągnięć. Wiara w siebie czyni z nas ludzi zdolnych do rzeczy nieobliczalnych. Choćby i do wykonania wszystkich 31 rysunków. Nie o to walczymy!
Stosując wszystkie zasady na raz masz gwarancję, że Inktobrowe szaleństwo szybko Ci minie. Większość punktów testowałam osobiście i mogę zaświadczyć o ich skuteczności … Co więcej! Działają nie tylko w przypadku Inktobra i rysowania, ale można się do nich odwołać, by sabotować zdobywanie jakichkolwiek innych umiejętności. Jakie jeszcze „złote” zasady można dorzucić do tej puli? Jakie masz na koncie?
A poważnie
Aż żal ściska, kiedy łapię się na ich stosowaniu (a łapię się, choć wiem, że to głupie), albo widzę jak katują się nimi inni. Bardzo łatwo jest uwierzyć, że coś się nie uda, że się nie da, że musi być idealnie i „od do”. A to tylko Inktober – o fajne rysowanie tuszem chodzi. I to wszystko! Sama sobie co roku przypominam. W tym roku wiem, że nie mam szans nawet na połowę obrazków. I co z tego! To jeszcze nie powód, by odmówić sobie zabawy 🙂
Niech Inktober 2018 sprawi Ci wiele przyjemności!
Podrzuć linki do swoich wyzwaniowych wyczynów. A niechże się napatrzę 😉
Materiały, których użyłam do wykonania zeszłorocznej ilustracji:
- papier kredowy (jego tylnia, mniej błyszcząca strona – takze to dość nietypowy papier)
- ołówek automatyczny 2B
- cienkopisy
- ekoliny: ciemno szara, sepia, szafirowa
- kredki akwarelowe
- długopisy żelowe: biały i złoty