Nowy rozdział
Nowa technologia pozwalająca na zamianę tekstu na obrazy, muzykę, głos, video jak huragan wdarła się w krajobraz branży kreatywnej. Jak zareagować? Rzucić się w wir wydarzeń, uciekać, przeczekać?
Tak, tragizuję oczywiście! Pewnie dlatego, że moje przewidywania nie są optymistyczne. O moim podejściu do pojawienia się generatorów obrazów napisałam w poście AI Art z punktu widzenia ilustratora.
Nie wiemy, jak duży wpływ będzie miała technologia na warunki pracy w branży kreatywnej. Wiele zależy od regulacji prawnych. Pewne jest, że czekają nas zmiany. I naturalne jest, że boimy się tych zmian. Czy słusznie? Jako dziecko byłam załamana faktem, że ilustratorzy nie malują już tradycyjnie, a cyfrowo. Myślałam, że nie ma sensu uczyć się rysować ołówkiem, malować farbami, o kompozycjach kolorystycznych, czy perspektywie. Po co, skoro ma robić to za ludzi komputer (całkiem nie trafiłam, jeśli chodzi o malowanie cyfrowe i dokładnie trafiłam w to, co dziś robi tzw. AI)? Mimo zwątpienia uczyłam się dalej, rysowałam dużo. Nie chciałam rezygnować z tego marzenia. I bardzo mi się to opłaciło.
Jest duża szansa, że nowa technologia wniesie dużo dobrego. Może, podobnie, jak we wspominanym przypadku, jeszcze tego nie wiem lub nie rozumiem? Czuję się w tej sytuacji zagubiona i nie jestem w tym poczuciu osamotniona. Ten temat nas fascynuje, ale również bardzo przygnębia. Są jednak jasne strony tej sytuacji — zmusiła mnie do przemyśleń. Od wielu lat stawiałam sobie pytania dotyczące mojej pracy, rozwoju, drogi ilustratora, ale uciekałam od udzielenia odpowiedzi. Burzowa chmura na horyzoncie zmusza mnie, by się z nimi wreszcie rozprawić.
Na rozdrożu
Pracę jako ilustratorka zaczęłam ponad 14 lat temu. Od tej pory nieprzerwanie ilustruję: książki, okładki, albumy muzyczne, ilustracje na strony internetowe, komiksy… było tego sporo! Szukanie efektywności w pracy zmusiło mnie do coraz częstszego używania tabletów rysunkowych zamiast pędzla i akwareli. Nawet rysując w programach graficznych (Procreate, Photoshop, Infinite Painter, Rebelle i wiele innych) chętnie stylizuję obrazy na tradycyjny wygląd. Stworzyłam nawet zestawy pędzli do Procreate naśladujących media tradycyjne (pędzle na Etsy). Tęsknię za ołówkiem i pędzelkami, ale również uwielbiam technologiczne nowinki i aplikacje do malowania. Na przestrzeni lat pracowałam dla klientów dużych i małych, za słabe i dobre wynagrodzenia. Doszłam do zarobków, które pozwalają mi nie martwić się o utrzymanie, ale trwało to długo i nie było łatwe.
Zdaję sobie sprawę, jak wielkim szczęściem jest mieć profesję, którą się kocha i która daje tak dużą dozę wolności. A mimo to jeszcze przed pojawieniem się generatorów czułam, że coś mnie uwiera. Kolejne zlecenie w grafiku odsuwało wszelkie pytania i wątpliwości, które czaiły się z tyłu głowy. I tak to trwało.
Odkrycie generatorów i nonszalanckie wypowiedzi CEO MidJourney oburzyły mnie, ale też sprawiły, że przyjrzałam się temu co tworzę w pracy i po pracy krytycznym okiem. I za to jestem wdzięczna.
Więc jaki jest jego przekaz do młodych artystów obawiających się o ich przyszłe kariery, może w ilustracji lub projektowaniu graficznym?
„Moja rada dla młodych artystów to ’ prace związane z grafiką i ilustracją są żmudne. Nie chodzi o artyzm, jesteś narzędziem”.
Emad Mostaque w artykule „Art is dead, dude” dla BBC
Wstrząsnął mną też wywiad, którego udzielił ilustrator Dave McKean (Sandman, Cages, Signal to Noise, Black Dog), a zwłaszcza wniosek kończący nagranie.
Musisz sobie wyobrazić swoją przyszłość , w której możesz wykonywać unikatową pracę. Unikatowa praca dotyczy pytań DLACZEGO. Dlaczego to robisz? Nie chodzi o pytania techniczne związane z uzyskaniem kolejnego obrazu na kolejną okładkę książki, albumu. To bez znaczenia (…) Dlaczego ty osobiście to robisz? Do czego się zobowiązałeś? Nie chodzi o wypełnianie briefu kolejnego projektu komercyjnego. Wszystko to zniknie, myślę że te zawody przestaną istnieć.
Teraz chodzi o skupienie się na sobie, twoim miejscu w społeczeństwie, w świecie i tym, co możesz wnieść do niego.
Dave McKean on the Impact of AI for Artists na kanale Palle Shmidt
I nawet zakładając, że to katastroficzna wizja, wydaje mi się istotnym, by każdy twórca, zwłaszcza jeśli spienięża swoje umiejętności, zadał sobie takie pytania. I nie uciekał od udzielenia odpowiedzi. Oto pytania, które postawiłam sobie:
- Jaki jest mój cel jako twórcy/ilustratorki?
- Czy dobrze go realizuję? Kiedy jestem na dobrej drodze, a jakie zadania/zlecenia/myśli mnie od niej oddalają?
- Czy w swojej pracy udaje mi się osiągać również swoje cele, czy głównie cudze?
- Jak daleko posunęłam się wyznaczonym kierunku przez ostatnie 5-10 lat?
Równie istotną częścią tego zadania będzie wyciągnięcie wniosków na podstawie udzielonych odpowiedzi.
- Zauważenia dobrych decyzji, które nas do celu przybliżyły, by móc je stosować w przyszłości.
- Zdiagnozowanie zadań, sytuacji, które nas od celu oddalają, wpędzają w artblocki, wypalenie, zwątpienie.
- Pomysły jak sobie w takich przypadkach radzić, by znów wrócić na właściwą ścieżkę.
Za najważniejsze zadanie dla siebie w nadchodzących tygodniach i miesiącach uważam odnalezienie odpowiedzi na te pytania i zastosowanie się do wniosków.
Kierunek
Praca z generatorami Ai może być łatwiejsza i ekscytująca, ale czuję, że ma mi mniej do zaoferowania niż praca ilustratora na zlecenie w obecnym kształcie. Moje ulubione zamówienia to te, w których zamawiający darzą mnie zaufaniem i są zainteresowani moim podejściem do tematu. Dzięki temu realizuję nie tylko cudze, ale i swoje cele. Od lat staram się być częściej partnerem niż narzędziem. To korzystne dla obu stron, bo nic lepiej nie służy jakości ilustracji niż zapał i radość w tworzeniu. O tym jak ważny jest wybór ilustratora, który dobrze czuje się w wykonywaniu zlecenia i o innych zagadnieniach związanych z tematem współpracy pisałam w poście Jak pracować z ilustratorem. Wiem, że moim kierunkiem będzie postawienie na własne projekty i te zlecenia, z którymi będzie mi po drodze w rozwoju artystycznym.
W przypadku zabawy z generowanymi obrazami mam wrażenie, że edytuję jedynie cudze (generatora) pomysły, rozwiązania, stylistykę, nawet jeśli sama wprowadzam opis. I nie czuję, by efekt takiej zabawy był „mój”. Nie tworzy się nawet cień związku, jaki powstaje, kiedy maluję od podstaw. Dlatego testowanie generatorów obrazów tak szybko mi się znudziło, a pomysł, że może kiedyś do tego miałaby się sprowadzać moja praca, nie budzi mojego entuzjazmu. Możliwe, że w takim przypadku rozważyłabym zmianę zawodu.
Mimo to nie odżegnuję się, że „nigdy i za nic w świecie”. Może przyjdzie moment, kiedy spojrzę na nie z większą życzliwością? Nauka tej technologii nie jest skomplikowana. Tutoriale na YouTube są w stanie zrozumieć uczniowie podstawówki (to tłumaczy ilość wygenerowanych anime lasek z wielkimi piersiami, jakie zalewają internet). Warto trzymać rękę na pulsie, wiedzieć co się dzieje, jakie są nowe możliwości i czy oferują nam coś ciekawego.

Tak jak cyfrowa rewolucja w malowaniu nie sprawiła, że zniknęli akwareliści, tak AI nie sprawi, że klienci zawsze będą wybierać tę opcję. Ale pojawienie się nowych technik zawsze zmniejsza zapotrzebowanie na te stare, podwyższa próg wejścia do zawodów. Wiele osób odpada, bo nie jest w stanie z konkurować z tańszymi i szybszymi rozwiązaniami. Ci, którzy uparcie trzymają się siodła, zostają zwykle na polu bitwy z dużo mniejszą konkurencją niż przedtem. Na pewno nie jest to droga usłana różami. W dodatku nikt nie da gwarancji, że jakość i wytrwałość wystarczą.
Jak na złość zewsząd wylewają się rady w stylu „dopasuj się lub zgiń”, „użyj nowej technologii, by prześcignąć innych”! Typowe hasła powtarzane na marketingowych szkoleniach. Brzmią chwytliwie, mają nawet sens, ale… Nie wierzę, by podążanie tą drogą przybliżyło mnie do mojego celu. Ponad naukę działania generatorów przedkładam pracę nad i ze sobą.
Opowieść
Swój rozwój widzę w powrocie do korzeni, do tego co mnie inspiruje, wywołuje ciary na plecach. Do dotyku szorstkiego papieru akwarelowego pod palcami, skrobania ołówka w notesie i tak, do picia wody po farbach zamiast herbaty i do śmierdzących gwaszy również 🙂 Chcę wrócić do malowania światów, o których opowiadam sama sobie przed uśnięciem, do baśni, które słyszałam jako dziecko, do snucia własnych opowieści. Trzeba do tego wiele zapału i kreatywności, która tak zużywa się w pracy zawodowej, zwłaszcza kiedy trzeba ją zdusić i podążać za wytycznymi. Znasz ten problem?
Lata doświadczeń ze zleceniami pozwoliły mi na rozwój techniczny w wielu kierunkach. Była to próba podążania wieloma drogami naraz. Nie powinno mnie dziwić, że po 13 latach pracy nie znajduję się wcale w tym miejscu, które dla siebie wymarzyłam, tworząc tę ilustrację dawno, dawno temu (2010).

Dlatego, kiedy zdecydowałam się na wprowadzenie do mojego sklepu artystycznych wydruków, jako pierwsza na Etsy trafiła „Opowieść”. Odświeżona ilustracja, która zawiera tak wiele ważnych dla mnie wątków. Opowiada o rozwoju wyobraźni, tworzeniu, radości, jaką to daje, o magii i mocy, którą czuje się po napisaniu własnej historii, o fantazji, która kwitnie przy czytaniu wciągających książek. Czuję, że to będzie krok we właściwą stronę. Jeśli chcesz mnie wesprzeć i towarzyszyć na tej drodze, zostaw komentarz, poleć ten wpis komuś, kto stoi przed podobnymi dylematami, odwiedź mój sklep na Etsy, może znajdziesz tam wyjątkowy prezent dla siebie lub kogoś bliskiego.
Chciałabym dowiedzieć się, jakie Ty masz przemyślenia? Jak się czujesz w związku z nową sytuacją? Jakie jeszcze rady można by dać ludziom, którzy podobnie ją przeżywają?
Jeśli miałabym dać rady osobom kreatywnym na ten rok, postawiłabym na ten zestaw:
Określ co jest dla Ciebie ważne. Zdefiniuj swój cel. Skup się na nim. Obierz kierunek.
I przede wszystkim:
Nie przestawaj tworzyć!
PS. To mój ostatni, mam nadzieję na długo post, w którym pojawia się temat Ai Art. W kolejnych chciałabym skupić się na kulisach powstawania ilustracji, ulubionych technikach malowania, programach, w których lubię rysować i różnych okołoilustracyjnych tematach. Mam nadzieję, że będzie to coś, o czym chętnie przeczytasz!
Jeśli chcesz dostawać powiadomienia o nowych postach i od czasu do czasu również darmowe kolorowanki, czy pędzle do Procreate, zapisz się na mój newsletter!