Rebelle 3 to program graficzny naśladujący malowanie tradycyjnymi mediami. Wymiata zwłaszcza jeśli chodzi o symulację malowania akwarelami (dokładnie omawiam jego narzędzia i sposób malowania w poście Rebelle 3 tutorial).
Pod koniec dzisiejszego postu, znajdziesz krótki filmik z malowania akwarelowej dziewuszki na iPadzie. Nawet jeśli nie korzystasz z jednego ani drugiego – zajrzyj – cyfrowe akwarele naprawdę robią wrażenie 🙂
iPad Pro to tablet, który jest równocześnie wspaniałym narzędziem do rysowania i moim najbardziej udanym zakupem dokonanym w 2018 r . Nadal nie napisałam posta o jego zaletach (zapowiada się bardzo długi post ;), ale możesz przeczytać, dlaczego zdecydowałam się na ten spory wydatek w poście iPad Pro dla ilustratora.
Rebelle i iPad – to byłby duet! Niestety nie do sparowania na ten moment, gdyż Rebelle nie występuje w formie aplikacji na iPada. Ani na żadne inne urządzenia mobilne. Ta wiadomość zdruzgotała moje marzenia o malowaniu w Rebelle na tarasie, czy w pociągu. Moje nękania i zapytania słane do twórców Rebelle – studia Escape Motions – nie pozostawiały wątpliwości – nie ma planów, by się to zmieniło. Co prawda nie spróbowałam zastraszania, więc nadzieja jeszcze nie umarła 😉
Wizja malowania na tarasie w iPadzie digitalowymi akwarelami w Rebelle prysła jak bańka mydlana. Ale powiedzieć Polakowi, że czegoś się „nie da”, to jak rzucić mu wyzwanie! Zaczęłam kombinować.
Obyło się bez łamania szyfrów i wpisywania tajnych kodów. Z prostego powodu: jako matematyczna noga, zdolności takich nie posiadam. Na szczęście potrafię wpisać odpowiednie zapytania w wyszukiwarkę Google 🙂 Nie lekceważmy tej umiejętności!
Rebelle to nie jedyny program za którym tęsknią rysujący użytkownicy iPadów. Częstszym tematem jest brak rozbudowanej wersji Photoshopa. I choć ten ostatni podobno ma wkroczyć na mobilną scenę w bieżącym roku (2019 – jeśli czytasz później – już wiesz, czy się wyrobili), to od dawna można używać go na tablecie. Jedyne czego potrzeba to…
Aplikacje wyświetlające ekran komputera na iPadzie
Tzw mirroring apps. Dzięki nim możemy obsługiwać na iPadzie nie tylko Rebelle 3, Photoshopa, ale też każdy inny program komputerowy. Najbardziej znany i chwalony jest Astropad – ale działa tylko w przypadku Maców. Na szczęście przewidziano też podobne rozwiązania dla komputerów z Windowsem. Alleluja!
Jak to działa?
W zależności od aplikacji z jakiej skorzystasz – ekran iPada powiela ekran monitora lub zamienia go w drugi ekran. Efekt jest taki sam – nasz iPad zamienia się w digitizer – działa, jak mój wysłużony Wacom Intuos Pro – tyle że „kartkę”, program i jego funkcje widzę tuż pod ręka. Nie muszę patrzeć podczas rysowania w ekran komputera. I to jest super, choć ma też swoje wady. Do tego też dojdziemy.
Ok, ale jak to działa?
Wytłumaczę to na przykładzie EasyCanvas – na taką aplikację się zdecydowałam, głównie dlatego, że oferowała możliwość odpalenia darmowej wersji testowej. Jeśli jesteś właścicielem PC – warto też sprawdzić Duet Display, też jest chwalony.
- Ściągam aplikację na iPada z App Store – i niestety płacę $11.99. Jeśli zaglądasz do mnie częściej, wiesz że płacę niechętnie – oznacza to, że nie znalazłam godnego zaufania rozwiązania darmowego. Jeśli Ty takie znasz – koniecznie nam je zdradź! Zanim zakupiłam aplikację skorzystałam z możliwości 14-dniowego przetestowania – i Tobie też to polecam!
- Ściągam aplikację na PC bezpośrednio ze strony aplikacji
- Włączam EasyCanvas na komputerze
- Wchodzę w aplikację Easy Canvas na iPAdzie, upewniam się, że na komputerze EasyCanvas również jest aktywne.
- Podłączam iPada do komputera za pomocą kabla USB.
- Ekran iPada ukazuje ekran komputera. Mogę teraz odpalić Rebelle, Photoshopa, Illustratora (czy co tam mi się zachce) i działa!
Jeśli zamiast swojego ekranu iPad wyświetla czarny obraz, odłącz kabel USB i podłącz jeszcze raz. Prawdopodobnie EasyCanvas na iPadzie zostało włączone przed podłączeniem USB do komputera. Najpierw EasyCanvas na ipadzie, potem podłączenie przez USB.
Możesz obejrzeć filmik instruktażowy jak wykonać całą operację przygotowany przez EasyCanvas na Youtube
O minusach
Czy jest to rozwiązanie idealne? Od razu odpowiem, że nie dla mnie. Dlaczego?
1. Nadal przy biurku
Nie ma mowy o malowaniu z tarasu. Chyba że skombinuję sobie kilka metrów kabla USB. Pomijam fakt, że jest zimno i nie wyściubiam nosa do ogródka – w końcu przyjdzie lato, a jednym z największych plusów malowania na iPadzie jest to, że odwiązuje mnie od biurka i pozwala korzystać ze słonka i pogody.
2. Nie ma możliwości z korzystania z gestów
Jeśli jesteś przyzwyczajony do rewelacyjnego wykorzystywania ich podczas pracy w Procreate – tutaj nic z tego. Jesteś zdany na skróty klawiaturowe, ale większość z nas już do tego przywykła. To kolejny punkt, który skazuje nas na pracę przy biurku. Tak, ja wiem, że to zdrowiej i że dobra postawa, ale… kto zażył malowania na kanapie ten wie 😉
3. Ogranicza nas wielkość ekranu
Mam iPada Pro 12.9 cala, czyli większy model. Rozmiar ekranu nie przeszkadza mi zupełnie, gdy używam aplikacji do malowania tworzonych na tablet. Brak przestrzeni jest jednak odczuwalny, kiedy używam na nim programów komputerowych, które stworzone są do obsługiwania na dużo większych ekranach. I to czuć. Dałam radę się do tego przyzwyczaić, bo nie jest to wielka niedogodność.
4. Różnice kolorystyczne między ekranem iPada i komputera.
Są widoczne. Mój skalibrowany ekran Eizo ma cieplejsze kolory niż wyświetlacz iPada. U Ciebie może być jeszcze inaczej, bo wyświetlanie kolorów to temat rzeka. Jednak korekcje kolorystyczne i tak wykonuje już zawsze na ekranie komputerowym, więc nie jest to dla mnie wielki problem. Staram się podczas pracy pamiętać o tym, że istnieje i zerkać na ekran komputerowy.
Skoro jednak wyłożyłam tak niebagatelną sumę jak $11.99 zł za aplikację, musiało mi się opłacać, prawda? 😉
O plusach
1. Pociągnięcia pędzla wprost spod piórka.
Ponad pół roku używania iPada okrutnie mnie rozpieściło. Do tego stopnia, że niechętnie wracam do stacjonarnego komputera i Wacoma Intuosa. Jednak przemożne pragnienie oglądania niezrównanego pędzla akwarelowego z Rebelle bezpośrednio pod moją ręką, było głównym powodem zakupienia aplikacji – i było warto! Jeszcze bardziej pogłębia to podobieństwo do tradycyjnego procesu malowania. Zdarza się, że pociągnięcie pędzla ma nieznaczne opóźnienie w stosunku do ruchu piórka, jednak nie jest to na tyle problematyczne, by znalazło się po stronie minusów.
2. Dostępność wszystkich programów komputerowych na tablecie
Jednocześnie brak ograniczeń związanych z jego pamięcią. Oznacza to że możemy korzystać z tylu warstw i wykonywać operacje tak skomplikowane, na jakie nam pozwala nasz komputer.
3. Drugi tablet graficzny
Zdarzyło mi się już że iPad podłączony przez USB używany jako digitizer mnie uratował, kiedy starowinki Wacoma wykrzaczyły się po kolejnej aktualizacji Windowsa.
Czy to będzie dobre rozwiązanie dla Ciebie?
To już miejsce na Twoją ocenę. Sama przyznaję, że zdecydowałam się na nie przede wszystkim ze względu na Rebelle. Po części dlatego, że Procreate z powodzeniem zastępuje mi Photoshopa, a z zastępstwem Illustratora świetnie radzi sobie Affinity Designer (o świetnych darmowych lub niedrogich aplikacjach na iPada też przydałoby się napisać w przyszłości więcej).
Jeśli moje rozwiązanie było przydatne albo znasz jeszcze lepsze – napisz mi o tym! Może ten post pomoże rozwiązać problem kogoś, kogo znasz – podziel się nim.
Mam nadzieję, że post był konkretny i podoba Ci się moja cyfrowa akwarela!